wtorek, 23 grudnia 2014
poniedziałek, 22 grudnia 2014
Przepis na pyszny i prosty piernik
Tak jak obiecałam dziś przepis na pyszny, świąteczny piernik. Przepis dostałam od znajomej, kiedy kilkanaście lat temu (rety, kiedy to było) byłam na praktyce szkolnej w urzędzie skarbowym. Piernik szybko się robi i wychodzi naprawdę pyszny i mięciutki.
Składniki do zagotowania:
3/4 kostki masła lub margaryny
1 szklanka mleka
1 szklanka cukru
słoiczek miodu (może być sztuczny)
przyprawa do piernika (2-3 łyżeczki)
Wszystkie składniki zagotować i wystudzić. Do zimnej zawiesiny dodać i zmiksować:
3 jaja
1 łyżeczkę proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
3 szklanki mąki
Na koniec dodać bakalie obtoczone w mące i wymieszać. Piec w formie keksowej ok. 1,5 h w temp. 160-170 st.
Dekorować według uznania :)
Smacznego
sobota, 20 grudnia 2014
Moje ozdoby z filcu i Mały Pierniczek :)
Witajcie po długiej przerwie. Dziś tytuł posta miał brzmieć "Dwa pierniczki". Miał być przepis na szybki i łatwy piernik świąteczny, ale zdjęcie się gdzieś zawieruszyło, więc będzie następnym razem. Zatem pochwalę się moimi świątecznymi ozdobami z filcu - których zrobiłam bardzo mało (ale zawsze lepiej tyle niż nic) i już wiszą na choince:)
A ten drugi Pierniczek to mój synek - który już od kilkunastu dni jest z nami :) Jestem zmęczona ale szczęśliwa. Taki maleńki skarb wynagradza wszystko. Znajomi mówią, że piękny prezent na święta mamy - tak to prawda :)
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Polskie piosenki świąteczne
Macie swoją ulubioną piosenkę świąteczną? Poniżej zestawiłam piosenki polskich wykonawców, które już niebawem usłyszymy w radio :) W końcu mamy już grudzień...
poniedziałek, 24 listopada 2014
Walka z przeziębieniem i niespodzianka
2 lata temu pod koniec listopada dopadło mnie przeziębienie. Od razu zaczęłam ratować się gripexami, fervexami i tym, co było akurat pod ręką. Do pracy oczywiście biegałam, no bo jak grypa to nie choroba, to tym bardziej przeziębienie. Zresztą chyba w każdej pracy chorować nie wypada.... No i sezon gorący się zbliża - święta, koniec roku, podsumowania, analizy, raporty.... Z dnia na dzień było tak sobie, może nie gorzej, ale na pewno też nie lepiej. I tak dotrwałam do Świąt Bożego Narodzenia. Już w Wigilię zaczęłam się dużo gorzej czuć, dlatego gdy nadarzyła się okazja prywatnej wizyty u lekarza postanowiłam skorzystać. Za wizytę zapłaciłam, receptę na leki płatne 100% wykupiłam. Na smażonego karpia, na którego cały rok czekałam, bo nigdy mi lepiej nie smakuje niż w Wigilię nawet nie spojrzałam... Wszystkie potrawy wigilijne mogłyby dla mnie wtedy nie istnieć, nie miałam ochoty na nie patrzeć, a co dopiero je jeść. Rozłożyło mnie totalnie i marzyłam tylko aby się położyć. Całe Święta spędziłam w łóżku, podniosłam się w ostatni dzień, no bo przecież jutro trzeba iść do pracy...Jednak nie poszłam, nie dałam rady...Zamiast tego odwiedziłam lekarza z prośbą o wypisanie L4, aaa i jeszcze nie wspomniałam, że na początku grudnia też byłam u lekarza, wtedy L4 nie chciałam wziąć na własną odpowiedzialność... I tak dzięki temu Święta spędziłam w łóżku, z Sylwestra też wyszły nici, spędziliśmy go z mężem w mieszkaniu, razem z nami bawili się katar, kaszel i inne wirusy... Potem okazało się, że wyjazd na narty też się nie uda, na szczęście dało się go przełożyć i nie straciliśmy zaliczki. Jakoś się pozbyłam choróbska, ale od tego czasu moja odporność masakrycznie spadła. Żałuję, że byłam taka głupia, że pracę stawiałam ponad wszystko, że nie zadbałam o siebie i o swoje zdrowie. Teraz byle okazja, a ja już mam katar, boli mnie gardło. I od tego się zaczyna, a kończy na antybiotyku.
W tamtym tygodniu znów mnie coś złapało. Obecnie mogę się tylko leczyć domowymi sposobami, choć one już nie są dla mnie tak skuteczne. Próbuję wszystkiego:) Dziś już jest lepiej, ale te kilka ostatnich dni spędziłam w łóżku, zła sama na siebie, że kiedyś postąpiłam tak głupio... Dlatego pamiętajcie - nic nie jest ważne i cenniejsze od Waszego zdrowia!
To tyle mojego wywodu. Końcówka będzie bardziej miła bo pochwalę się prezentem - w sumie nie dla mnie, ale dla osóbki, której jeszcze nie ma z nami (ale już niedługo będzie) i już jest najważniejszą dla mnie na świecie:)
Za prezent dziękuję Beatce z www.leniuszkowo.blogspot.com
Króliczek jest śliczny :) i z niecierpliwością czeka na swojego właściciela :)
czwartek, 13 listopada 2014
Inspiracje na świąteczne ozdoby z filcu
Choć jeszcze listopad, a za oknem typowa jesienna aura, czuć że zbliżają się Święta. I to te ulubione większości z nas. Przypominają o tym najbardziej chyba supermarkety, gdzie zaraz po Święcie Zmarłych, na półkach pojawiły się czekoladowe Mikołaje, słodycze w specjalnych świątecznych opakowaniach, girlandy, stroiki, bombki, ozdoby. Tak wiem, gdzieniegdzie można było spotkać Mikołaje już w październiku - dla mnie to bezsensu, no ale cóż...
Na wielu blogach też już widać świąteczne zamieszanie :) Pierwsze świąteczne przepisy, kartki, ozdoby. Super. Kartek w tym roku nie planuję robić, za to chętnie zabiorę się za stworzenie paru oryginalnych ozdób choinkowych z filcu. Kilka inspiracji udało mi się znaleźć, więc mam nadzieję, że i mnie uda się coś wyczarować :)
via on Pinterest
czwartek, 6 listopada 2014
Banana bread
Już jakiś czas temu natknęłam się na ten przepis na blogach kulinarnych. No i duża ilość bananów zakupionych ostatnio zmotywowała mnie do tego wypieku. Chlebek bananowy - bardzo prosty i szybki w przygotowaniu wyszedł naprawdę pyszny. Moje banany nie były bardzo dojrzałe, ale bez problemu poradziłam sobie z ich zmiażdżeniem.
Przepis pochodzi z bloga szusz.com.pl
Składniki :
- pół kostki rozpuszczonego masła
- pół szklanki białego cukru
- 4 banany
- 1,5 szklanki mąki
- 2 jajka
- łyżeczka sody oczyszczonej
- łyżeczka cukru waniliowego
Banany gnieciemy na papkę. Następnie dodajemy wszystkie składniki ( bez mąki ) i mieszamy, na koniec dodajemy mąkę i mieszamy na gładką masę.
Przelewamy całość do wysmarowanej margaryną i oprószonej mąką formy. Pieczemy w 170 st. ok 1h.
piątek, 31 października 2014
Koniec października...
Nie wiem jak Wam, ale mnie październik bardzo szybko minął :) Może to i dobrze :) Znów było wycieczkowo, kulinarnie, wypiekowo. W tym miesiącu zajadałam się szarlotką - tą serwowaną w Schronisku Ornak w Dolinie Kościeliskiej (pyszna), upieczoną przez moją ciocię (rewelacja) oraz przez siebie samą - szarlotką po tatrzańsku - polecam! Przepis na szarlotkę po tatrzańsku znajdziecie na wielu blogach kulinarnych, ja oczywiście skorzystałam z przepisu Dorotki - KLIK
Tym, którzy nie lubią ciast i słodkich deserów polecam deser przygotowany w pucharkach z owocami i jogurtem greckim - pycha! Ja użyłam ciemnych winogron, banana i migdałów :)
Drugi weekend października spędziliśmy w górach. Pogoda była tak bajkowa, że zachęciła mnóstwo turystów do wycieczek. Na szczęście udało nam się ominąć megakorki, a miejsca, w które się udaliśmy (Dolina Kościeliska, Dolina Strążyska) też nie były bardzo oblegane :)
środa, 1 października 2014
Orzechy włoskie czy pączek?
Kolejne dary jesieni u mnie w domu. Orzechy włoskie uwielbiam, zwłaszcza te pierwsze, kiedy jeszcze można obierać ze skórki i zjadać same białe :) Podobno są dość kaloryczne, uwierzycie, że 5 orzechów włoskich ma tyle kalorii co pączek? Kto z nas nie wybrałby świeżutkiego pączusia z lukrem prosto z cukierni zamiast orzechów? Niestety kalorie w pączku to puste kalorie, a takie orzechy zawierają mnóstwo wartości odżywczych. Zawierają pełnowartościowe biało i kwasy Omega-3.
Bogactwem składników mineralnych orzechy włoskie
biją na głowę laskowe. Ze względu na dużą ilość fosforu, który doskonale wpływa
na pracę mózgu, orzechy polecane są dla uczących się. Są także dobrym źródłem
żelaza, wapnia, potasu, magnezu i cynku. Witamina E, w którą obfitują,
korzystnie wpływa na skórę, zaś B6 bierze udział w powstawaniu przeciwciał i
czerwonych krwinek. Orzechy polecane są również kobietom w ciąży, zawierają
bowiem kwas foliowy niezbędny do prawidłowego rozwoju płodu. Podobne zalety ma olej wytłoczony z orzechów włoskich,
doskonały do stosowania na zimno, np. do sałatek.
źródło: Klik
piątek, 26 września 2014
It's a boy! Nowy szablon bloga.
Podobno w czasie deszczu dzieci się nudzą, ale ja też! W ramach ćwiczeń i małego przesiadywania przy komputerze wyszło mi takie coś. Nie, to nie dla mnie, może ktoś będzie chętny na taki szablon? Powstał specjalnie z myślą o blogu dzieciaczkowym - dla chłopca :) Efekt taki jak widzicie. Mnie się podoba :)
wtorek, 23 września 2014
Mój przyjaciel Michael....
Żeby nie było ciągle kulinarnie dziś będzie książkowo. Przeczytałam ostatnio książkę o Michaelu Jacksonie, napisaną przez jego przyjaciela Franka Cascio. Książka ciekawa, zaskakująca, szybko się ją czyta. Czy jest prawdziwa? Nie wiem, mam mieszane odczucia.... Niektórzy sądzą, że wybiela życie i zachowanie Króla Popu.... Może i tak. Myślę, że prawdy nigdy do końca się nie dowiemy.
Fakt, że Jackson był wielkim artystą, ale jakim był człowiekiem?
Słucham jego piosenek, mam parę ulubionych....
wtorek, 16 września 2014
Kartki z mojego przepiśnika...
Ostatnio dużo czasu spędzam w kuchni :) I uśmiecham się bo jest to dla mnie czysta przyjemność. Dużo teraz eksperymentuję i próbuję nowych smaków. Niestety tak to u mnie jest, że większość potraw znika szybciej niż udaje mi się zrobić zdjęcie, od czasu do czasu coś udaje się złapać :)
Pozdrawiam ! mam nadzieję, że z czasem będzie mi się udawało uwiecznić coraz więcej smakołyków!
poniedziałek, 15 września 2014
Park Etnograficzny w Sanoku.
Planując kilkudniowy urlop w Bieszczadach w lipcu tego roku, po drodze postanowiliśmy zwiedzić Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Po prostu uwielbiam chodzić pomiędzy chatkami i wyobrażać sobie jak musiało wyglądać życie w tamtych czasach. Ciągle nie mogę się nadziwić jak ludzie radzili sobie bez tej najnowszej techniki, maszyn, elektroniki. Żyli spokojnie, nie pędzili jak dziś, pracowali na roli... Chciałabym na jakiś czas przenieść się w tamte czasy...
piątek, 5 września 2014
Na orzeźwienie - jagodowo - bananowe smoothie
Do przygotowania mojego deseru w pięknym wrzosowym kolorze użyłam:
3/4 szklanki mrożonych jagód
1 banan
1/2 szkl. jogurtu naturalnego
1,5 szkl. mleka
Na początku w blenderze zmiksowałam mrożone jagody, potem dodałam banana, a na końcu jogurt i mleko. Przepis bajecznie prosty, a ile radości :)
Pozdrawiam!
środa, 3 września 2014
Orzechy laskowe na zdrowie!
Wczorajsza wizyta w parku zaowocowała małym zbiorem orzechów laskowych. Dobrze, że wzięłam ze sobą torebkę ;) Niektóre są naprawdę dużych rozmiarów :)
Ze strony http://portal.abczdrowie.pl/ możemy dowiedzieć się, że orzechy laskowe są doskonałym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, które regulują metabolizm i zapobiegają gromadzeniu się zbędnej tkanki tłuszczowej. Już kilka orzechów wystarczy, by dostarczyć organizmowi niezbędnej dziennej dawki tych kwasów. Szczególnie cenny jest kwas alfa-linolowy zawarty w orzechach włoskich oraz ubichinon, którego bogatym źródłem są migdały. Obydwa związki przyczyniają się do obniżenia poziomu „złego” cholesterolu we krwi (LDL).
Ponadto, orzechy zawierają wiele witamin i składników mineralnych, takich jak magnez, potas czy fosfor. Już 30 g orzechów lub migdałów zaspokaja dzienne zapotrzebowanie organizmu na witaminę E oraz magnez. Warto włączyć orzechy do zdrowej diety, bo dzięki witaminie E przyczyniają się do poprawy wyglądu skóry, wzmacniają włosy i paznokcie oraz pomagają zachować smukłą talię. Poza tym, orzechy laskowe obniżają poziom cukru we krwi, pozytywnie wpływają na pamięć i koncentrację oraz mają działanie antydepresyjne. Skutecznie przeciwdziałają smutkom i lękom, dlatego zaleca się je osobom przemęczonym i mającym skłonność do melancholii czy depresji. Naukowo udowodniono, że osoby jadające orzechy w różnej postaci pięć razy w tygodniu są o ponad 20% mniej narażone na choroby serca i nowotwory.
I jeszcze na koniec się pochwalę :) Oto przyczyny mojej nieobecności tutaj. Tak, już niedługo zostanę mamą :)
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Nowy szablon bloga FotoRobótki :)
Brak czasu ostatnio spowodował, że nowa szata graficzna dla bloga FotoRobótki powstawała baaaardzo długo :) Ale sami zobaczcie - efekt wyszedł taki:) Mnie się bardzo podoba, aż powiem nieskromnie, że jestem z siebie dumna :) W zamian od Julki otrzymałam śliczną skrzyneczkę, którą możecie podziwiać na jej blogu.
wtorek, 22 lipca 2014
poniedziałek, 21 lipca 2014
Małe szczęścia i ich smak
Póki radość jest w nas
Słońca dłoń gładzi twarz
Warto żyć, warto śnić, warto być
Póki wciąż śpiewa ptak
Rzeka ma źródła smak
Warto śmiać, cieszyć się
Warto kochać
Gdzieś w każdym z nas
Jest dziecka ślad
Małe szczęścia
I ich smak ...
"Małe szczęścia"
wtorek, 15 lipca 2014
Mój hit - Ciasto drożdżowe z jagodami
Robiąc ciasto drożdżowe, zawsze korzystam ze sprawdzonego, jednego przepisu, który pochodzi z bloga Dorotki Moje Wypieki . Ciasto jest takie pyszne, że nie mam zamiaru zmieniać przepisu. A owoców używam jakie akurat są pod ręką. Teraz sezon na jagody, więc jest z jagodami i z pyszną maślaną kruszonką. Pycha!
czwartek, 10 lipca 2014
Same pyszności :)
Te prawie dwa tygodnie minęły bardzo szybko. Początek urlopu to kilka dni w Bieszczadach, pogoda jak marzenie, widoki też... Zdjęcia z aparatu wymagają dłuższej obróbki dlatego dziś wrzucam fotki z telefonu z dalszej "pracowitej" i pysznej części urlopu na wsi ;) Nie zrobiłam zdjęć moich przetworów, zdradzę Wam tylko, że moja spiżarnia powiększyła się o sporą ilość słoiczków z dżemami, sokami i konfiturami :)
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)