photo 6_zpsa826434e.png  photo 7_zpsb7103014.png  photo 8_zpsc02011dd.png  photo SZABLONY_zpsb9bb3db3.png  photo 9_zps7ae64d76.png  photo 10_zpsc0d1cdc3.png

piątek, 4 września 2015

Jakieś zakończenie musi być....


Witajcie,

Już dawno planowałam napisać ten post. Zbierałam się od jakiegoś czasu, myślałam, czy moja decyzja będzie słuszna. I doszłam do wniosku, że nie skasuję bloga, ale to będzie ostatni post. Na jakiś czas. Na kilka miesięcy, rok, może dłużej. Chciałabym jeszcze tu wrócić.... Póki co, naprawdę nie mam czasu, wolę czytać i podglądać Wasze wspaniałe blogi, na których dzieje się tyle ciekawych i inspirujących rzeczy!

Do zobaczenia!


PS. Gdyby ktoś chciał się ze mną skontaktować proszę pisać śmiało :)

czwartek, 30 kwietnia 2015

Projekty ramek cyfrowych


Jestem właśnie w trakcie wykonywania projektów ramek do zdjęć dla noworodków! Robię je dla znajomej fotografki. Nie ukrywam, że robię to pierwszy raz, ta praca sprawia mi wiele przyjemności, choć łatwo nie jest, coś mi nie pasuje ciągle, raz za mało, raz za dużo elementów... A co Wy myślicie?










piątek, 24 kwietnia 2015

Ciasto 3Bit



Ciasto 3Bit ostatnio często gości na moim stole. Jest łatwe do zrobienia, a wygląda wyśmienicie. No i jest pyszne. Idealne np. jako ciasto imieninowe do pracy :) A może pojawi się na Waszym stole w ten weekend? 

1 warstwa - biszkopt z 6 jaj
6 jaj
6 łyżek cukru
6 łyżek mąki + łyżka ciemnego kakao
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Najpierw ubijam białka ze szczyptą soli, dodaję po łyżce cukru i kolejno żółtka. Po ubiciu dodaję mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszam.
Piekę ok. 25 min w 160 st.

2 warstwa - masa budyniowa:
1 litr mleka
budyń
1 jajo
cukier wanilinowy
3 łyżki cukru
szklanka mąki
1 łyżka mąki ziemniaczanej
masło
olejek śmietankowy

Przepis na tę masę wzięłam z książki 100 nowych ciast siostry Anastazji, jest to najlepszy krem budyniowy jaki kiedykolwiek robiłam ;) Dodałam tylko od siebie kilka kropel aromatu śmietankowego.

Z litra mleka odlewamy 1,5 szklanki. Resztę mleka zagotowujemy z cukrem i cukrem w. Do zimnego mleka dodajemy mąki, jajo i budyń. Miksujemy na gładko. Na gotujące się mleko wlewamy przygotowaną miksturę i gotujemy budyń (na małym ogniu).

W misie miksujemy kostkę miękkiego masła i po łyżce dodajemy wystudzony budyń. Uwaga - nigdy na odwrót tzn. nie dodawaj masła do budyniu bo wtedy masa może się zważyć i powstaną grudki. Na koniec dodaj kilka kropel aromatu śmietankowego.

3 warstwa - herbatniki (użyłam tych z Biedronki - Herbatniki Bonitki)

4 warstwa - masa kajmakowa (z Biedronki, jest jej mniej ale w zupełności wystarczy.

5 warstwa - herbatniki

6 warstwa:
śmietana kremówka 30 % (może być 500ml, ja użyłam z Biedronki -  330ml, warstwa jest nieco cieńsza)
śmietan fix dr-a Oetkera lub Gellwe
pół tabliczki czekolady startej na tarce



środa, 22 kwietnia 2015

Cukierkowy naszyjnik dla małej księżniczki


W końcu coś z DIY. Z resztek filcu zrobiłam taki oto kolorowy naszyjnik. Powstałe "koraliki" bardzo kojarzą mi się z odpustowymi cukierkami :) 
Z filcu wycinałam długie paseczki, nakładałam 2 na siebie i zwijałam w rulon. Efekt na zdjęciu :)


piątek, 17 kwietnia 2015

Co zrobić aby sernik nie pękał?


Wspominałam Wam przed świętami, że czeka mnie kulinarne wyzwanie - chciałam upiec seromakowiec i szukałam dobrego przepisu. I tak w święta, oprócz babki z majonezem i ciasta 3bit, seromak zagościł na moim stole. Ciasto było przepyszne chociaż pieczenie go wywołało u mnie trochę stresu. Piekłam już wiele serników, zawsze jednak wierzch przykrywany był ciastem, bezą, owocami lub kokosową bezą. I nie było żadnego problemu. W seromaku pojawił się problem popękanego wierzchu ciasta.
Nie zdradzę z jakiego bloga kulinarnego wzięłam przepis, bo trochę go zmodyfikowałam, a po drugie autorka na zdjęciu przedstawiła tylko 3 ładne kawałki. Podejrzewam, że jej sernik też trochę popękał i zostały wykrojone kawałki z gładkim wierzchem. U mnie też się to sprawdziło ;) W czasie pieczenia na początku sernik wyglądał bardzo ładnie. Po jakimś czasie popękał w paru miejscach - byłam przerażona, bo nie wyglądało to fajnie. Ale po wyjęciu z piekarnika i wystudzeniu ciasta bruzdy zmniejszyły się i nie było tak tragicznie. Ładne kawałki wylądowały na stole, te popękane zjedliśmy sami. 
Szukałam w sieci co zrobić, aby sernik w czasie pieczenia nie pękał, zebrałam parę wskazówek, lecz najbardziej spodobało mi się stwierdzenie, że domowy sernik zawsze popęka bo zawiera dużo sera, gładki jest tylko sernik z cukierni, gdzie sera jest 20 % (co więc stanowi resztę? - słyszeliście, że dodaje się gotowane ziemniaki?)

Pewnie następnym razem wykorzystam którąś z tych rad, ale pamiętajcie, że najważniejsze to smak ciasta, to, że nie wygląda jak z obrazka to nic! Zawsze możecie też pokryć wierzch polewą czekoladową, ozdobić wiórkami czy migdałami :)


1. Jedynym sposobem, by sernik nie pękał, jest upieczenie go w kąpieli wodnej. Trzeba najpierw zabezpieczyć formę na sernik folią aluminiową, a potem włożyć ją do drugiej formy z wodą. Woda powinna sięgać do połowy formy, w której pieczony będzie sernik.
Jeśli nie macie większej formy, to możecie też formę z wodą postawić pod sernikiem, półkę niżej. Efekt nie będzie tak spektakularny, ale jest to jakiś kompromis. W czasie pieczenia nie zaglądamy do sernika, najwcześniej w połowie czasu pieczenia można uchylić drzwiczki, by nakryć sernik folią aluminiową, żeby się nie spiekł za bardzo. 
źródło: kotlet.tv
2. Wszystkie składniki na sernik trzeba wyjąć z lodówki minimum 1 godzinę przed miksowaniem i pieczeniem – dzięki temu w wysokiej temperaturze nie będą narażone na zbyt szybkie wyrastanie. Przygotowany ze składników o temperaturze pokojowej sernik nie pęka.

źródło: dorota.in

3. Aby sernik nie pękał trzeba mniej więcej w połowie pieczenia wyjąć go z piekarnika i objechać nożem dookoła blachy ( miedzy brzegami sernika a blachą). Warto też po wylaniu sernika na blachę tuż przed pieczeniem zrobić widelcem wzorki w poprzek i wzdłuż wtedy nie popęka. 

4. Kup sernix Dr.Oetkera, to taka \"gwarancja \", że nie opadnie i będzie wilgotny i puszysty. Ja wstawiam sernik do zimnego piekarnika i dopiero włączam grzanie i mi nie pęka.

źródło: f.kafeteria.pl

5. I teraz ważne: aby sernik nie pękał najlepiej zostawić go w piekarniku do całkowitego ostygnięcia i nie otwierać piekarnika po jego wyłączeniu. U mnie ta metoda sprawdza się i nie muszą być wszystkie składniki w temperaturze pokojowej :) Rano zastaniecie piękny, rumiany sernik gotowy do polania czekoladową polewą.

źródło: domowa-cukiernia.blogspot.com




czwartek, 9 kwietnia 2015

Biedronkowy Przepiśnik


W końcu zrobię porządki w moich przepisach. Mam niby segregator - założyłam go jeszcze w podstawówce (stare czasy ;), ale platają się tam różne kartki i karteczki z najlepszymi przepisami. Bo najlepsze to te od cioci, znajomej czy sąsiadki. Zawsze wyjdą! Dlatego, kiedy w ofercie Biedronki zobaczyłam przepiśniki wiedziałam, że jeden musi być mój! Wybrałam sobie ten najładniejszy, jednak okazało się, że przepiśniki rozeszły się jak świeże bułeczki i prawie żadnego wyboru nie było. Ale i tak ten co mam jest piękny! W środku praktyczne zakładki, przekładki, kieszonki i kartki. Wszystkie w moich ulubionych kolorach. Przepiśnik jest cudny :)


czwartek, 2 kwietnia 2015

Życzenia świąteczne...


Pewnie od dziś na prawie każdym blogu zrobi się świątecznie. Będą kolorowe zajączki, kurczaczki i pisanki :) Tak pastelowo, kolorowo, świeżo i wiosennie. Ja również chcę złożyć Wam życzenia z okazji tych Świąt. Nie zapominajmy jednak jaki jest główny sens Wielkanocy. Pośród tych wszystkich pisanek, ozdób świątecznych, znajdźmy czas na trochę zadumy, wyciszenia i przemyśleń....

Idzie Chrystus Zmartwychwstały

z dłoni Jego płyną blaski
niesie sercom utęsknionym
niezliczone swoje łaski.

Obfitych łask Bożych 

i wszelkiej pomyślności
z okazji Świąt Wielkanocnych...




A tak wyrosła moja rzeżucha: 




Miłego świętowania! Alleluja :)

wtorek, 31 marca 2015

A to pech!


Im jestem starsza tym bardziej podchodzę do drobnych przeciwności w życiu na luzie. Szkoda się denerwować. Są w życiu sprawy ważniejsze, na których trzeba skupić większą uwagę. Ale niestety czasem mówię - i jak tu się nie denerwować? Niby jakieś pierdoły, drobnostki, a jednak. Najgorsze jest to, że odkręcanie takich spraw, naprawianie i prostowanie błędów też zabiera trochę czasu, który moglibyśmy przeznaczyć na inne, bardziej przyjemne rzeczy.
Przykłady z moich ostatnich kilkunastu dni:

1. Kupiłam w sklepie internetowym kilka rzeczy. Okazało się, że produkt X nie pasuje, zatem po uzgodnieniu ze sprzedającym odsyłam go i wymieniam na podobny. Ja pokrywam koszty przesyłki - koszty przesyłki ze zwróconym towarem oraz koszty przesyłki z wymienionym towarem od sprzedającego (oczywiste przy zakupach internetowych). Proszę tylko sprzedającego, o jak najszybsze nadanie - uzgodnienie POLECONY PRIORYTET.
Czekam i czekam przesyłki nie widać. Zaczynam się denerwować, bo potrzebuję tą rzecz na już. We środę piszę do sprzedającego czy przesyłka została wysłana. Otrzymuję odpowiedź - nadane w piątek! Wraz z odpowiedzią otrzymuję nr listu oraz informację, że na stronie Poczty Polskiej jest informacja o dwóch nieudanych próbach doręczenia przesyłki w poniedziałek i wtorek. Dziwne myślę - bo cały czas jestem w domu, w skrzynce awiza brak (tak tak, niektórym listonoszom nie chce się wychodzić na 5 piętro i od razu wolą wrzucić awizo - masakra). Ale awiza brak jak już wspomniałam. Dzwonię na pocztę i pytam o co chodzi - Pan uprzejmie mówi, że listonosz pewnie się nie wyrobił, że miał pewnie dużo listów do rozniesienia i się nie wyrobił. No tak, tylko mnie to jakoś nie interesuje, zwłaszcza, że to był priorytet. Sprawdzam dokładnie jeszcze informację na stronie internetowej Poczty i odkryłam kolejną rzecz - przesyłka została skierowana do Urzędu Pocztowego, który jest zlokalizowany dalej niż 3 inne placówki poczty, na które wcześniej przychodziły inne przesyłki. Dzwonię więc do tego urzędu i znowu pytam co się stało, otrzymałam podobną odpowiedź, więc pytam - czy jak dziś listonosz do mnie nie przyjdzie, to czy mogę przyjść na pocztę i odebrać osobiście przesyłkę? (bo wiem, że pod koniec dnia listonosz musi zdać wszystkie nierozniesione przesyłki). Otrzymuję odpowiedź - tego nie umiem Pani powiedzieć, ale proszę zadzwonić koło 18....... Ręce mi opadły. Na szczęście o 17 listonosz zapukał do drzwi. Super. Priorytet nadano w piątek rano, a dostarczony został w środę popołudniu. 
Złożyłam reklamację, a raczej zażalenie na taką opieszałość Poczty, ciekawe czy usłyszę słowo przepraszam.

2. Znowu przypadek z Pocztą. Tym razem wysyłam przedmiot za pobraniem. Wykorzystuję do tego Paczkę24. Jakiś dziwny ten formularz. Umówiłam się ze sprzedającym, że to on ponosi koszty przesyłki. Zaznaczyłam Opłatę uiszcza Adresat. Przy wysyłce na poczcie opłata zostaje mi jednak pobrana. Nie protestuję, bo pierwszy raz wysyłam taką przesyłkę, myślę sobie pobiorą w celu zabezpieczenia się gdyby np. adresat nie odbierał, a potem oddadzą wraz z wartością zapłaconą przez kupującego. Listonosz przy doręczeniu pobiera również taką samą kwotę od adresata. A na moim koncie pojawia się tylko kwota za sprzedany przedmiot. Poczta pobrała 2 razy opłatę. Dzwonię zatem do BOK i pytam. Pani każe składać reklamację. Albo iść na pocztę i wyjaśnić sprawę. Na szczęście dzwoniłam już dzisiaj. Pan bardzo zdziwiony, ale powiedział, że pieniądze odda. Zobaczymy - idę popołudniu.

3. Znowu zakupy internetowe :) Kupiłam ostatnio cyfrową ramkę na zdjęcia. Z braku czasu leżała kilkanaście dni. Po włączeniu coś było nie tak. Niby działała, ale tylko na chwilę, potem się wyłączała. Pokazywała tylko 5 zdjęć z podłączonego źródła, na którym było ich kilkadziesiąt. Znów reklamacja. Bez problemu zjawił się kurier odebrał wadliwy towar. Czekam. 14 dni i nic. Kontaktuję się ze sklepem co z moją ramką. Nie wiedzą. Proszą o cierpliwość bo sprawę wyjaśniają. Otrzymuję informację, że otrzymam nowy towar. 
W poniedziałek tel. od firmy kurierskiej, że na paczce jest niekompletny adres i proszą o informację bo jak zdążą to jeszcze dzisiaj dostarczą. I dobrze, że zadzwonili, bo adres był całkowicie zły - teraz mam nowy adres, a oni wzięli adres z poprzedniego miejsca zameldowania. Podałam nowy adres i w tym samym dniu otrzymałam przesyłkę. I wiecie co? Nie na tym nie koniec :) Po otwarciu od razu wzięłam do ręki instrukcję obsługi i uruchomiłam ramkę zgodnie z zaleceniami. Tzn chciałam ją uruchomić bo.... ramka nie działa :) Nie wiem czy to wina samej ramki, czy zasilacza ale nie działa. W ogóle. Piszę więc do sklepu internetowego. Trochę mi głupio, ale to chyba nie mi powinno być głupio. Otrzymuję odpowiedź od uprzejmej Pani, że będzie się ze mną kontaktował dział reklamacji. Czekam zatem :)

Grunt to się nie denerwować :) A Wy też często macie takiego pecha?


środa, 25 marca 2015

3 kreatywne pomysły na wielkanocne ozdoby


Czasem szperam po sieci i trafiam na różne cudeńka :) Dziś przedstawiam Wam fajne pomysły, które według mnie możecie wykonać sami lub włączyć do kreatywnej zabawy dzieci. Na pierwszym miejscu znalazł się baranek - jest uroczy, a wydaje mi się, że nie jest trudno go zrobić. Patyczki do uszu ma w domu każdy z nas, więc do dzieła! ;)

1. Baranek z patyczków do uszu :)


source: http://www.fabartdiy.com/

2. Króliczek z pomponów





via on pinterest

3. Kurczaczki i zajączki z pomponikiem



via on pinterest

poniedziałek, 23 marca 2015

Pora na rzeżuchę!


Zbliża się Wielkanoc. Ja już postanowiłam posadzić rzeżuchę. Świetnie sprawdza się jako dekoracja na wielkanocnym stole, ale nie tylko. Ja bardzo lubię kiełki rzeżuchy i z chęcią zjadam je kładąc na kanapkę. Z chęcią pokażę Wam jak mi wyrosła za kilka dni :)

Okazuje się, że rzeżucha ma bardzo wiele właściwości leczniczych. Zawiera mnóstwo witamin i mikroelementów. Na portalu poradnikzdrowie.pl możemy przeczytać: 

Rzeżucha ma właściwości zdrowotne i kosmetyczne. Jest źródłem potrzebnych naszemu organizmowi witamin - zwłaszcza witaminy C - i mikroelementów. Dawniej rzeżucha stosowana była przy owrzodzeniach skóry i pasożytach jelit, ponadto dezynfekowano nią jamę ustną i przewód pokarmowy.
Rzeżucha w medycynie ludowej
Powinna gościć na naszym stole (nie tylko w formie dekoracji!) przez cały rok, a już z pewnością zimą i na przedwiośniu, kiedy trudniej o pełnowartościowe warzywa.  Rzeżucha jest nieoceniona, kiedy dopada nas wiosenne przesilenie - czujemy się słabo, kiepsko znosimy zmiany temperatur, mamy szarą cerę i matowe włosy.
W medycynie ludowej nazywano ją zdrowiem ciała. Nic dziwnego, skoro była lekiem na pasożyty jelit i owrzodzenia skóry. Już wtedy wiedziano, że dezynfekuje jamę ustną i przewód pokarmowy. Poza tym działa moczopędnie – z tego względu wskazana jest przy chorobach nerek. Ale uwaga! Jeśli zjemy jej za dużo, może spowodować stan zapalny pęcherza. Kilka porcji wielkości łyżeczki od herbaty w zupełności wystarczy w ciągu doby.

Rzeżucha zawiera sporo witaminy C. Dlatego też zaleca się ją palaczom, którzy cierpią na niedobory tego nieocenionego przeciwutleniacza (mają jej o 40 proc. mniej niż osoby niepalące). To także świetne źródło witaminy: A, B, PP i K.
Żywieniowcy chwalą ją również za ogromne bogactwo soli mineralnych oraz pierwiastków: żelaza i magnezu. Dlatego powinna być w jadłospisie kobiet w ciąży i dzieci, a także osób wycieńczonych. Wskazane jest regularne jedzenie rzeżuchy przy bronchicie, dolegliwościach reumatycznych, anemii, a także przy chorobie wieńcowej i zaburzeniach krążenia.
Spożywanie rzeżuchy zaleca się osobom chorującym na osteoporozę. Zwłaszcza tych, które nie tolerują mleka i jego przetworów. Pod względem zawartości wapnia rzeżucha jest drugą rośliną po orzechach laskowych!

Ponieważ jest bogatym źródłem łatwo przyswajalnego jodu, poleca się ją osobom z niedoczynnością tarczycy. Rzeżuchy nie powinni sobie żałować ludzie chorzy na cukrzycę. Obniża bowiem poziom cukru we krwi, zaś zawarty w niej chrom wspomaga prawidłową pracę trzustki.
źródło: poradnikzdrowie.pl

niedziela, 22 marca 2015

Kuchenne triki przy pieczeniu ciast


Uwielbiam spędzać czas w kuchni! Pieczenie ciast to moje hobby :) Najbardziej lubię piec..... hm co ja lubię najbardziej? Chyba wszystko. Jeszcze niedawno myślałam, że nie umiem ciasta drożdżowego, teraz wychodzi mi takie, że znika w kilka chwil ;) Biszkopty też lubię piec, serniki, owocowe z bitą śmietaną. Na Święta czeka mnie wyzwanie - chcę upiec seromak, czy jak go inaczej zwą sernik z makiem (chodzi za mną już od dłuższego czasu, a ciągle piekę inne ciasta). Jeśli macie sprawdzony, dobry przepis podeślijcie.
Mam dużo książek z przepisami, inspiracje czerpię też z blogów kulinarnych, posiadam też swój własny przepiśnik.

Ile razy piekę dane ciasto stosuję pewne zasady, dzięki czemu wszystko wychodzi jak należy :) Spisałam tyle ile mi się przypomniało. Może dla niektórych z Was są one oczywistą oczywistością, może nie:) A Wy macie jeszcze jakieś dodatkowe rady?

Oto kilka z nich:
1. Jaja do przygotowania biszkoptu muszą być zawsze w temperaturze pokojowej - warto je wyjąć z lodówki dzień przed lub wcześnie rano.
2. Po upieczeniu biszkoptu na tort, wyjmuję ciasto z piekarnika i rzucam pionowo z góry równo na podłogę (z wys. ok. 1 m jeszcze w tortownicy!)
3. Do przygotowania kruchego ciasta zawsze dodaję zimną margarynę lub masło.
4. Po wyłożeniu ciasta kruchego na blachę nakłuwam ciasto widelcem.
5. Sekretem udanego ciasta drożdżowego jest..... jego długie wyrabianie (wiem wiem boli ręka ;)
6. Ciasto drożdżowe nie może być zbyt długo pieczone - wtedy będzie suche, dlatego sprawdzam patyczkiem i gdy jest suchy od razu wyjmuję :)
7. Jeżeli piekę ciasto na karpatkę lub ptysie nie otwieram piekarnika w trakcie pieczenia.
8. Mam swój sprawdzony piekarnik, ale zdarza się, że piekę poza domem, dlatego jeżeli w trakcie pieczenia widzę, że wierzch ciasta za szybko się rumieni (mimo dobrych ustawień piekarnika) przykrywam go folią aluminiową (dotyczy zwłaszcza serników)
9. Muffiny - za bardzo nie przepadam ale piekę. Główna zasada - nie miksujemy! Najpierw mieszamy suche składniki, w oddzielnej misce mokre, następnie łączymy i mieszamy widelcem. Nie miksujemy :)
10. Mąka do przygotowania wszystkich ciast powinna być przesiana - gdy się spieszę pomijam przesiewanie - a to niedobrze, bo przesiana mąka powoduje, że ciasto jest pulchne i smaczne.
11. Do ubijania białek zawsze dodaję szczyptę soli.
12. Rodzynki dodawane do ciasta zawsze parzę gorącą wodą, osuszam i oprószam mąką - wtedy nie opadają na spód ciasta.
13. Oprószam również owoce dodawane do ciasta, chociaż niektórzy obtaczają w bułce tartej.
14. Jabłka, aby nie ściemniały spryskuję sokiem z cytryny.
15. Do przecinania biszkoptu na tort używam zwykłej nitki, choć podobno lepsza jest nić dentystyczna. Na początku nacinam biszkopt nożem, potem wkładam nitkę i biszkopt przecięty równiutko w 2 minuty ;)
16. Nie używam kiwi w połączeniu z galaretką - wtedy na bank galaretka nie stężeje.



piątek, 20 marca 2015

Nie nadaję się na blogerkę! :)

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

niedziela, 4 stycznia 2015

Witajcie w 2015!


Witajcie w Nowym Roku :) Mam nadzieję, że u wszystkich z Was zaczął się pomyślnie :) Spóźnione życzenia dla Was: 


W Nowym Roku życzę Wam:
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości,
525600 minut pogody ducha
i 31536000 sekund miłości!